Grono panelistów tworzyli; Artur Adamczyk – prezes Zarządu Banku Polskiej Spółdzielczości, Krzysztof Karwowski prezes Zarządu Banku Spółdzielczego w Szczytnie, Tomasz Klimecki prezes Zarządu Rejonowego Banku Spółdzielczego w Lututowie, Bartosz Kublik prezes Zarządu Banku Ochrony Środowiska a roli moderatora podjął się wiceprezes ZBP Włodzimierz Kiciński.

Artur Adamczyk, przypomniał, iż strukturalną nadwyżką dysponują dziś wszystkie instytucje finansowe, nie tylko spółdzielcze. Zwrócił on uwagę na rozwój sektora lokalnego przez 10 lat funkcjonowania systemów ochrony instytucjonalnej – banki spółdzielcze mogły wykazać się najwyższą dynamiką portfeli kredytowych, a ich udział w rynku detalicznym zwiększył się o jeden punkt procentowy, co przy starcie z niskiego pułapu było zadowalającym rezultatem. Polemiczną ocenę zaprezentował Krzysztof Karwowski, argumentując, iż uzyskiwane wyniki, choć lepsze niż w przeszłości, nadal są niezadowalające. Ponadto zbyt restrykcyjne otoczenie regulacyjne obok innych czynników, ogranicza działalność kredytową, która powinna być DNA banków spółdzielczych, a tymczasem stała się marginalną częścią ich biznesu. Jeżeli chodzi o udział kredytów w sumie bilansowej, to średnia nie przekracza 29 proc., zatem ten obszar się marginalizuje. I póki odsetki będą wysokie, dopóty przynajmniej część sektora nie widzi potrzeby zmiany dotychczasowego modelu. I to jest ogromnym wyzwaniem dla nas, żeby dziś wychodzić ze strefy komfortu dobrych wyników – konkludował Krzysztof Karwowski.
Czas skończyć z pasywnymi postawami
Jak długo w banku spółdzielczym będziemy biernie oczekiwać na klienta? – pytał Tomasz Klimecki, wskazał, iż model biznesowy większości banków ma charakter pasywny, tymczasem klient sam z siebie przyjdzie jedynie wówczas, kiedy widzi w tym dla siebie korzyść, więc oferta banku lokalnego musiałaby być niezmiernie atrakcyjna. Podkreślił, że te spośród instytucji finansowych, które wykazują się ponadprzeciętnymi wynikami, z reguły korzystają ze wsparcia partnerów, którzy generują większe przychody ze sprzedaży, niż osoby zatrudnione w bankach. W jego ocenie banki przegrały z fintechami wyścig o dystrybuowanie nowoczesnych, niskokwotowych produktów czy kredytów ratalnych. „Na pewno musimy zwiększyć swoją aktywność, by zacząć aktywnie pozyskiwać klientów” – dodał prezes BS w Lututowie. Podkreślił, że funkcjonowanie jedynie na lokalnych rynkach stanowi zarówno szansę, jak i zagrożenie dla banków, ponieważ wiele mniejszych miejscowości podlega sukcesywnej depopulacji. „Okazuje się, że są miejscowości, gdzie w nadchodzącym roku, ani jedna osoba nie skorzysta z ofert kredytu” – informował Tomasz Klimecki.

Bezprecedensowa szansa
Na potrzebę zwiększenia aktywności wskazał też prezes Banku Ochrony Środowiska Bartosz Kublik, używając sportowego wezwania do tego, że „trzeba biegać po boisku”. „Mniejszy bank musi być bardziej aktywny, podobnie jak BOŚ, zaś co do banków spółdzielczych, powinny wykorzystać każdą, nadarzają się okazję” – apelował Kublik. Wskazał na potencjał rozwojowy na najbliższe lata, za sprawą 770 miliardów planowanych wydatków na transformację energetyczną do 2030 roku, podobnie jak stale wzrastające rosnące nakłady na obronność, które obejmować będą nie tylko zakup uzbrojenia, ale zwłaszcza budowę niezbędnej infrastruktury wytwórczej i logistycznej. Prezes BOŚ podkreślił, że sama tylko bankowość spółdzielcza jest w stanie uruchomić 58 miliardów zł „świeżej akcji kredytowej”, i to bez uszczerbku dla współczynnika wypłacalności. Przypomniał on, iż na przestrzeni minionych dwóch dekad obecności Polski w UE udział lokalnych instytucji finansowych w aktywach sektora bankowego wzrósł z 4,5 proc. do niespełna 8 proc., przy czym, jeśli wziąć pod uwagę depozyty sektora niefinansowego, to ten udział kształtuje się na poziomie około 10 proc. Spółdzielcy dysponują też niemal jedną piątą portfela kredytów dla mikrofirm i ponad sześćdziesięcioprocentowym udziałem w finansowaniu sektora Agro. Polska jest jedynym rynkiem spośród państw byłej RWPG, gdzie bankowość lokalna przetrwała i dynamicznie się rozwija.
Bartosz Kublik podkreślał, że lokalny sektor finansowy nie będzie liderem digitalizacji, nie taki zresztą jest jego cel. „Technologia powinna zapewnić bankowi spółdzielczemu akceptację jego oferty przez statystycznego klienta. Chodzi przede wszystkim o bankowość detaliczną, mikro, małe i średnie firmy oraz JST” – podsumował prezes BOŚ. Potencjał lokalnych społeczności w procesie transformacji energetycznej, otwiera przestrzeń do współpracy pomiędzy bankami lokalnymi, a BOŚ. Odrębne wzywanie stanowi dynamika procesu konsolidacji lokalnego sektora bankowego. Zdaniem Artura Adamczyka powinien on mieć organicznie, bazując na budowanie relacji przez banki, na zasadach partnerstwa. W opinii Krzysztofa Karwowskiego, jedną z przyczyn relatywnie nikłego postępu procesu integracji lokalnego sektora bankowego w Polsce jest jego niechęć do podejmowania ryzyka. „W takiej sytuacji, jaką mamy obecnie, nie jest rzeczą łatwą stanąć przed radą nadzorczą, a potem przed walnym zgromadzeniem i powiedzieć, że z perspektywy trzech – pięciu lat, jedyną drogą jest np. konsolidacja” – stwierdził prezes Banku Spółdzielczego w Szczytnie. Traktowanie konsolidacji jako jedynego sposobu na przetrwanie lokalnych instytucji finansowych, czego dowodzą doświadczenia niedawnej przeszłości, jest jedynie szkodliwym złudzeniem.
Maciej Małek